sobota, 24 stycznia 2015

Dni zimorodka

Środek zimy, a tu słupek rtęci nagle skoczył w górę jakby oszalał! Od tygodnia pogoda dosłownie nas rozpieszcza – ponad 20 stopni w słoneczne południe to prawdziwa rozkosz po ostatniej niepogodzie. Taką „wiosnę” w środku zimy, trwającą mniej więcej dwa tygodnie, dostajemy w prezencie co rok. Zazwyczaj dzieje się to w drugiej połowie stycznia, dlatego w tym czasie wszyscy z utęsknieniem wyglądają na przyjście ciepłych dni, czyli „Alkionides”.







Przez lata byłam święcie przekonana, że określenie „Alkionides” wywodzi się od nazwy jakiegoś wiatru wiejącego z południa, których nie brakowało przecież w mitologii greckiej i królestwie Eola. Tymczasem okazało się, że to miłe dla ucha słowo ma związek z zimorodkiem, po grecku "alkioni". Zimorodek, jak sama nazwa wskazuje, „rodzi” zimą i dlatego potrzebuje ciepła oraz spokojnych wód, w których łowi pożywienie dla siebie i swojego potomstwa. Od mitologii nie da się uciec w Grecji, tak jak od swego przeznaczenia. A dlaczego właśnie to zimorodek przynosi balsmiczne ocieplenie w środku zimy, tzw. „Dni Zimorodka”, możecie doczytać wyszukując mit o księżniczce Alkione i karze, którą zesłał na nią Zeus wraz z Herą.





Miejmy nadzieję, że będziemy mogli cieszyć się i delektować jeszcze kilkoma dniami spod znaku zimorodka na Krecie. Wystawimy twarz do słońca, pospacerujemy leniwie po mieście, czy pustej plaży, napijemy się kawę przy stoliku wystawionym na deptak lub taras lokalu. A później, no cóż ... do końca zimy jeszcze daleko.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz