niedziela, 25 października 2015

Na szczyt

Co urzeka nas, Polaków, w kreteńskim krajobrazie? Pewnie to, czego nie możemy mieć będąc w naszym kraju: gór nad morzem, albo morza przy górach. Wszakże niesamowitym doznaniem jest kąpiel morska z widokiem na panoramę górską, która nawet przez kilka miesięcy może bielić się od śniegu! Lub sytuacja zgoła odwrotna - podziwianie bezkresu morza (często nawet dwóch: Kreteńskiego i Libijskiego) ze szczytów górskich, będącymi prawdziwymi balkonami wyspy.

Południowe wybrzeże. Wenecka twierdza w Frangokastello nad Morzem Libijskim. W tle Białe Góry.

Zapewne ktokolwiek postawi nogę na Krecie, od razu, i chcąc nie chcąc, skieruje swój wzrok w głąb wyspy. To tam, w całkiem małej odległości od linii brzegowej, znajdują się dość pokaźne góry. Pokrywają one wraz z terenami podgórskimi aż 70 procent powierzchni lądu! Najwyższy wierzchołek, Psiloritis, ustępuje naszym Rysom tylko o 50 metrów! Trzy łańcuchy górskie Krety - Białe Góry, Psiloritis (Idi lub Ida) i Dikte - przeorane są licznymi wąwozami i jarami, ozdobione jaskiniami, a od listopada po koniec kwietnia, również bielutkim śniegiem.