piątek, 30 stycznia 2015

Zielono nam

Styczeń dobiega końca. Siedzimy w samym środku zimy. O wiośnie nikt jeszcze nie myśli – ani ludzie, ani natura. Pierwszy miesiąc roku to nasz przysłowiowy polski „marcowy garnec”. Raz leje jak z cebra. Później 20 stopni na plusi. Tu znów spadek do kilku kresek ciepła, a śnieg pruszy w górach i na podgórzu. Teraz panuje średnia statystyczna zimowa temperatura i przelotny deszcz nawiedza nas kilka razy dziennie.


Apokoronas w całej zimowo-zielonej szacie.

sobota, 24 stycznia 2015

Dni zimorodka

Środek zimy, a tu słupek rtęci nagle skoczył w górę jakby oszalał! Od tygodnia pogoda dosłownie nas rozpieszcza – ponad 20 stopni w słoneczne południe to prawdziwa rozkosz po ostatniej niepogodzie. Taką „wiosnę” w środku zimy, trwającą mniej więcej dwa tygodnie, dostajemy w prezencie co rok. Zazwyczaj dzieje się to w drugiej połowie stycznia, dlatego w tym czasie wszyscy z utęsknieniem wyglądają na przyjście ciepłych dni, czyli „Alkionides”.





poniedziałek, 19 stycznia 2015

Wieczorną porą

Zimowe dni na Krecie moga być bardzo różne - od pełnych słońca po prawdziwie zimowe, których było dużo w tym roku. Wieczory natomiast są zawsze chłodne i pachną dymem z rozpalonych kominków. Zmierzcha się już po czwartej, a najpiękniejsze barwy zachodu słońca można podziwiać godzinę później. Słońce doprawdy czyni cuda! Za dnia wyciąga otoczenie z zimowej szarości, a o zmierzchu żegna ludzi najpiękniejszymi kolorami ognia – pomarańczami, rubinami, szkarłatem, złotem, lawendą. Im niżej słońce tym niebo blednie w pastelach, a z nim tak samo tafla morza. Ostatni promień słońca wita się z ciemnością nocy, która w ułamku sekundy spowija wszystko w swoje ciężkie całuny.




niedziela, 11 stycznia 2015

Zimowe cytrusy

Widok dojrzewających cytrusów w środku zimy wciąż robi na mnie duże wrażenie. Złote i bursztynowe kule pomarańczy, cytryn i mandarynek wiszą na wieczniezielonych drzewkach. Nic nie robią sobie z deszczu, porywczego wiatru, a w tym roku nawet z bliskości śniegu. Są jak lśniące lampiony nasycone słońcem. Dają ludziom odczuwalną dawkę energetyzujących wibracji i witaminy C, tak potrzebnych w przeważającej do tej pory szaropopielatobrunatnej zimowej scenerii.




poniedziałek, 5 stycznia 2015

Czekamy na ... śnieg

Czekamy na śnieg! Prognoza pogody dla Krety od kilku dni podaje, że spadek temperatury powietrza (do 3-5̊C....na plusie) przyniesie jutro gwałtowne opady śniegu. Paradoksem jest, że śnieg  leży ”na górze” od połowy listopada, ale jak widać on się w tym wszystkim nie liczy. Bo jak ma się liczyć, gdy „na dole” wegetacja bucha zielenią, a jesienna atmosfera (gdy pada deszcz) przeplata się z iście wiosenną aurą (gdy świeci słońce).




Co roku podziwiamy białe szczyty gór tworzące majestatyczną panoramę miasteczka Chania. Góry te nie od parady noszą nazwę Białych Gór – Lefka Ori - i wznoszą się niemalże do 2500 metrów. Ich szczyty, z początkiem chłodów aż do rozpoczęcia lata, pokryte są większymi lub mniejszymi czapami śniegu.




Zatem czekamy na śnieg! Najbardziej nie mogą doczekać się dzieci. Mają one wielką nadzieję, że na starcie nowego roku uda im się ulepić najprawdziwszego bałwana. Dorośli natomiast wiedzą, że nawet centymetrowa warstwa białego puchu zakłóci całkowicie rutynę i ospały, zwolniony przez zimę, rytm ich życia. Nie szkodzi. Prawdopodobieństwo, że śnieg spadnie "na dole" są bardzo małe -zdarza się to mniej więcej raz na 10 lat...



piątek, 2 stycznia 2015

Wzburzona kawa z mlekiem

Mawia się, w Grecji również, że początki bywają trudne. 
Taki był początek tego roku w Chania - istna katastrofa! Pozalewane mieszkania i lokale, drogi zamienione w koryta rzek, domy odcięte od prądu (mój również), drogi zablokowane osuniętymi kamieniami i spiętrzoną wodę. A morze? Morze, jak nie na Krecie. Zobaczcie sami. Jeden wielki bełt w kolorze kawy z mlekiem, przypominający bardziej nurt Jangcy, czy innej azjatyckiej rzeki. Przyznam, że pierwszy raz ogladałam takie obrazki. Jednak Kreta, Wyspa Wiecznego Słońca, nie raz nas jeszcze zaskoczy i pokaże całkiem nowe oblicze. 




czwartek, 1 stycznia 2015

Chaos

W strugach deszczu i ze wściekłymi podmuchami wiatru wkroczyła Kreta w nowy rok. Psa by z domu nie wygonił! Linia horyzontu zatarła się w ponurych kolorach stali i szarości. Niezależnie czy patrzyło się w kierunku pólnocy ku morzu, czy na południe w kierunku gór, wszędzie panowała nieprzyjemna i złowroga ciemność. Wszystko się zacierało i przenikało. Przypomniały mi się słowa z greckiej mitologii: „Na początku był Chaos.... wielka otchłań, pełna siły twórczej i boskich nasieni, jakby jedna masa nieuporządkowana, ciężka i ciemna, mieszanina ziemi, wody, ognia i powietrza”






Z Nowym Rokiem

Dziś początek nowego roku, anno Domini 2015. 

Utarło się, że początek roku to dobry moment na postanowienia, początki albo końce. Tak też jest w moim wypadku. Blog Kolory Krety to małe postanowienie zrobienie czegoś, co chodziło mi po głowie już od dłuższego czasu, a które wykiełkowało z chęci podzielenia się obrazami, barwami, deseniami, które widzę na co dzień jako częsta bywalczyni, a od niedawna mieszkanka zachodniej Krety.


Kreta - nazywana również Megalónisos, czyli Wielką Wyspą, z uwagi na swój rozmiar na tle innych greckich wysp i wysepek – wcale nie jest wymalowana permamentnie błękitem, ochrą i słońcem. Wyspa ta na pewno ma swoją „barwę”, „klimat”, „charakter”, ale składają się na niego tysiące odcieni i tonacji! Życzę wszystkim odnalezienie swojej ulubionej kreteńskiej barwy, która albo uraduje, albo ukoi, ożywi, zaciekawi, a być może wywoła miłe wspomnienia.