Kreta to magiczna wyspa. Tak jak przed wiekami, podobnie i dziś, przyciąga nowych przybyszyów swoją niepowtarzalnością i oczarowuje ich tysiącami barw. Chce się ją poznawać, podziwiać i zdobywać, choć tak naprawdę Kreta zawsze będzie dumna, wolna, nieokiełznana i pełna kontrastów. I właśnie za to wszyscy ją kochają!
Grecki Klub Górski ze swoim lokalnym oddziałem w Chania (założony notabene w 1930 roku) organizuje co tydzień wędrówki po mniej lub bardziej dostępnych trasach zachodniej Krety. Jest w czym wybierać: gór, wąwozów, płaskowyżów, jaskiń i nieprzetartych ścieżek i traktów - nie wspominając o europejskim długodystansowym szlaku pieszym E4 - jest w tym regionie pod dostatkiem. Na 6 marca 2016 roku Klub zaplanował przejście wspaniałego odcinka łączącego bajeczną plażę starożytnej Falassarny z jeszcze bardziej widowiskową laguną Balos. Zarówno Falassarna, jak i Balos, to miejsca wyjątkowe jeśli chodzi o bioróżnorodność i spotykane tam gatunki endemiczne. Nic dziwnego, że są objęte ogólnoeuropejskim programem ochrony Natura 2000.
Początek trasy.
Frekwencja tego dnia dopisała. Pogoda również. Stu dziesięciu uczestników - członków klubu, ale i osób niezrzeszonych, będacych często na tego typu imprezie po raz pierwszy - pokonało 9- kilometrowy odcinek w około pięć i pół godziny. To dokładnie tyle, ile widniało na tablicy informacyjnej ustawionej na początku tej trasy (w skali trudności od 1 do 6 oznaczonej na 3).
Trzeci stopień trudności. Dystans: 9 km. Czas marszu: 5-6 godzin.
Wyprawa była dla Klubu również okazją, aby sprawdzić stan szlaku i jego oznakowania. Malowano nowe oznaczenia na kamieniach i skałach piękną, błękitną farbą. Wbijano metalowe pręty widoczne z większej odległości. Usuwano kamienie oraz gałęzie krzewów tarasujących przejście. Sprawdzano linki pomocnicze zainstalowane w dwóch najbardziej karkołomnych punktach. Ostatni raz, gdy szła tamtędy tak duża grupa ludzi, również pod opieką Klubu Górskiego z Chania, miał miejsce trzy lata temu, w 2013 roku.
Odświeżenie oznakowania szlaku.
Błękitny kolor prowadzi traperów między Falassarną a Balos.
Metalowe żerdzie dopełniły oznakowania na skałach.
Bardzo udana impreza, tym bardziej, że po marszu można było rozłożyć się w słońcu na plaży i popływać w krystalicznej, choć bardzo zimnej o tej porze roku, wodzie laguny Balos. I nietaktem byłoby niewspomnienie o koledze ze szlaku, któremu chciało się taszczyć kilka butelek wspaniałego, tegorocznego, różowego wina z winiarni w Anoskeli. Było ono wspaniałym dopełnieniem postoju i chwili relaksu na plaży Balos, tym bardziej, że do wina z miejsca znalazło się wiele smacznych "składkowych przegryzaczy".
Dla kogo woda nie była za zimna, ten relaksował się "na mokro".
I znalazł się czas na małą kosumpcję ;-)
Również przekazuję podziękowania i wielkie brawa dla Klubu Górskiego z Chania (Ελληνικός Ορειβατικός Σύλλογος Χανίων - ΕΟΣ Χανίων, www.eoshanion.gr)! Na zakończenie mam przyjemność przedstawić kolejny filmik z serii Kolory Krety uwieczniający kilka chwil z tej wiosennej eskapady.
Fakt, było przepięknie. Polecam tę trasę poza sezonem ze względu na sprzyjające wędrówkom górskim niższe temperatury, jednakże nigdy samemu lub w małej grupie - długa trasa, brak zasięgu, a miejscami dość karkołomnie.
Cudownie… zdjęcia i film przepiękne! Chciałoby się tam być:)
OdpowiedzUsuńFakt, było przepięknie. Polecam tę trasę poza sezonem ze względu na sprzyjające wędrówkom górskim niższe temperatury, jednakże nigdy samemu lub w małej grupie - długa trasa, brak zasięgu, a miejscami dość karkołomnie.
Usuń