poniedziałek, 29 lutego 2016

Degustacja kreteńskich win

Dziewiąte targi win kreteńskich "OiNotika 2016" powoli dobiegają końca! Tydzień temu pierwsza ich część zorganizowana w miasteczku Chania zakończyła się pełnym sukcesem. Druga część wciąż jest w toku, a gości ją stolica Krety: Heraklion. Warto w tym miejscu przypomnieć, że tutejsi producenci win zawsze byli kilka kroków przed tymi z pozostałych regionów wyspy. Co więcej, to właśnie oni zainicjowali utworzenie siatki kreteńskich winiarzy i winnic działającej pod nazwą "Wines of Crete".



"OiNotika" to impreza bardzo miła. Którz nie lubi degustowania wina - tym bardziej rzadkiej okazji jednoczesnego spróbowania trunków od ponad dwudziestu producentów i różnych roczników! Impreza także potrzebna dla lokalnego i międzynarodowego biznesu. Właściciele restauracji, sklepów z alkoholami, hoteli mogą wybrać pozycje, które pojawią się na tegorocznej listach win w ich lokalach. Impreza również o walorach dydaktycznych, gdyż można było wziąć udział w mini-seminarium na temat sztuki degustacji, podpatrzeć zawodowych sommolierów przy pracy oraz porozmawiać z przedstawicielami, a nawet właścicielami posiadłości specjalizujących się w produkcji lokalnego wina.


Oto kilka spostrzeżeń i "pierwszych lekcji" wyniesionych z tegorocznych targów. Po pierwsze, bezpłatny wstęp był dobrym
posunięciem ze strony organizatorów. Przyciągnęło to rzeszę osób w każdym przedziale wiekowych (powyżej 18 lat, ma się roumieć), którzy niekoniecznie patrzą na wino przez pryzmat zawodowy, ani nie są wielkimi znawcami wina i sztuki jego degustacji. Przy wejściu nabywało się piękny, duży kieliszek z napisem "Wines of Crete - a sense of place", który można było zachować na pamiątkę, albo oddać za zwróceniem pieniędzy (3E) po zakończonej degustacji. Wolny wstęp na pewno wpłynął pozytywnie na frekwencję, która doprawdy dopisała.


Po drugie, świetnym pomysłem były cogodzinne seminaria prowadzone przez enolog panią Iro Koliakoudaki, która nie tylko uczyła jak "smakować" wino wzrokiem, węchem i smakiem, ale również z wielkim zapałem odpowiadała na lawinę pytań padających ze strony słuchaczy. To od niej dowiedziałam się, między innymi, że kwasowość wina można poznać po intensywności wydzielania śliny, a zawartość tanin bada się opłukując winem przednie zęby!



Kolejnym strategicznym punktem było stoisko "Vidiano wine bar", czyli zatoka degustacji win jednoszczepowych powstałych z kreteńskiej odmiany Vidiano, a robiącej w ostatnim czasie prawdziwą furrorę na rynku greckim oraz światowych konkursach winiarskich.




A później degustacja! Kto miał obeznanie w temacie zapewne biegł do stoiska swoich ulubionych i wypróbowanych winnic. A może wręcz przeciwnie: szukał całkowitej nowości, niepowtarzalnego bukietu, czy innowacyjnego eksperymentu zamkniętego sprężystym korkiem w butelce z ciemnego szkła. Kto obeznania nie miał, prawdopodobnie podchodził, gdzie los go rzucił i próbował na chybi trafił. Na szczęście w czasie mini-seminarium dowiedziałam się, że degustacja absolutnie nie oznacza pełnej konsumpcji (należy korzystać bez skrępowania z obecnych na każdym stoisku "spluwaczek"). Dzięki temu byłam w stanie wyjść na własnych nogach po godzinnej degustacji kilkunastu białych win, wynosząc z soba refleksję, że chyba w czasie takich imprez więcej wina się wylewa niż konsumuje (na co wskazywały jeżdżące po sali wózki ze sporych rozmiarów metalowymi pojemnikami zawierającymi zawartość zebraną z czarnych "spluwaczek").



Co ważne, aby spróbować większej ilości win zależy zachować odpowiednią kolejność degustowanych pozycji (wina białe, czerwone, słodkie; niezależnie od koloru, wina młode lub te o nieskomplikowanym bukiecie przodują przed dojrzałymi o bardziej skomplikowanej strukturze). Ważna jest optymalna temperatura trunku (8-12C białe i różowe; 10-14C młode czerwone; 16-18C dojrzałe czerwone; 6-8C słodkie i musujące; 8-12C półsłodkie). Nie lada sprawą jest możliwość przepłukania ust chłodną wodą lub odświeżenia smaku mini-przystawkami w formie sera lub sucharka, o co znakomicie zadbali wystawcy. Idąc za pierwszą radą, postanowiłam dzień pierwszy wystawy poświęcić na wina białe, a drugi na czerwone i słodkie.




Co pozostanie w mojej pamięci po "OiNotika 2016"? Na pewno rozmowa z Georgiosem Lyrarakisem, który opowiedział mi historię posiadłości Lyrarakis założonej w 1966 roku przez jego ojca - Manolisa Lyrarakisa - a która w tym roku obchodzi jubileusz 50-lecia istnienia. Jak wyjaśnił pan Lyrarakis, do lat 80-tych rolników uprawiających winorośl interesowało tylko jedno: duży, pewny plon - bez ryzyka strat i bez brania pod uwagę unikalych walorów lokalnych szczepów i środowiska. Panadto panowała moda na wprowadzanie do uprawy francuskich szczepów, które wspaniale dawały sobie radę na Krecie oferującej całą gamę różnych terenów i mikroklimatów. Zwrot zaczął się w latach 90-tych. Powoli zaczęto zdawać sobie sprawę, że tylko jakość, unikatowość i respekt dla szeroko rozumianej tradycji lokalnej są nieodzownymi czynnikami mogącymi przyciągnąć zainteresowaniu klientów i zapewnić wzrost jego konkurencyjności na rynku europejskim, a tym bardziej na rynku światowym.



Właśnie Manolis Lyrarakis był wielkim prekursorem i "rewolucjonistą" w produkcji kreteńskiego wina. Dopiero w 1992 posiadłość Lyrarakis wypuszcza wino butelkowane pod własną etykietą. Kolejnym milowym krokiem było uratowanie od zaginięcia dwóch bardzo rzadkich, prastarych kreteńskich szczepów białej odmiany winorośli: Plyto i Dafni. Z nich zaczęto produkować po raz pierwszy jednoszczepowe wina (nie wymieszane z innymi odmianami), co było wtedy dużą nowością. Przez kolejne dwadzieścia lat do projektu dołączyli się inni winogrodnicy, którym udało się doprowadzić do stadium produkcji dziewięć kolejnych lokalnych szczepów. Obecnie rodzina Lyrarakis eksperymentuje z uprawą odmiany Melissaki, która będzie na pewno wykorzystana jako domieszka do produkcji przesławnego wina Malvasia (po polsku Malagousia). Wino to było główym produktem eksportowym Wenecjan, gdy ci mieli panowanie nad Kretą miedzy XIII a XVII wiekiem. Obecnie Lyrarakis tworzy Malvasię na bazie Plyto, Dafni, dynamicznej odmiany Vidiano oraz innego lokalnego szczepu, Vilana. Ich winogrona są przez 9 dni podsuszane na słońcu, aby zwiększyć koncentrację cukrów w owocach, które dadzą wspaniały słodki trunek. Melissaki (w tłumaczeniu: pszczółka), odmiana o bardzo intensywnym aromacie, dołączy do czterech wymienionych wcześniej lokalnych odmian, gdy z fazy eksperymentalnej przejdzie w fazę uprawy przemysłowej.




Również od dzisiaj postanawiam zastosować się do rady zasłyszanej w czasie seminariów, które zaliczyłam przed wejściem na teren targów "OiNotika 2016": "należy sporządzać notatki". Win jest tak wiele, że nie sposób zapamiętać wszystkich szczegółów. Ponadto wystawa jest często pierwszą okazją do spróbowania win białych oraz młodych win czerwonych z ostatnich zbiorów. Te wina nie muszą przechodzić fazy dojrzewania w dębowych beczkach. Jednakże ich smak jest często jeszcze zbyt świeży, gdyż i one muszę przez jakiś czas odpocząć i "dojrzeć" leżakując w butelkach. Warto zatem mieć notatki i za kilka miesięcy wrócić do wybranych win, gdy ich bukiet będzie już odpowiednio zbalansowany. Na tym polu również organizatorzy nie zawiedli - dostępne były mini- ściągi do badania i oceny win oraz kilka stron służących za notatnik degustacyjny. Mała rzecz, a cieszy!



Prawdopodobnie lutowy termin targów winiarskich "OiNotika" nie jest wymarzoną porą do odwiedzenia Krety. Spędzając już urlop na Krecie należy pamietać, że drzwi większości lokalnych winiarni są w sezonie szeroko otwarte dla odwiedzających (degustacja win z małą zakąska kosztuje około 6E), a miejscowa sieci supermarketów INKA oferuje całą gamę win większości kreteńskich producentów.

6 komentarzy:

  1. Joasiu
    "RewolucjonistĄ" literówka. Nie czepiam się tylko czytam. Z uwagą:)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Asiu za Twoje pisanie o Krecie, jak o kimś bliskim i fajnym. Sprawia,że nieco mocniej grzeje słonce, teraz, kiedy go właściwie nie widać,bo zasłaniają je chmury. ozwoliłam sobie wszystkimi dostępnymi mi kanałami wysłać prywatną wiadomość. Bardzo chciałabym, żebyś ona (którymś z tych kanałów) do Ciebie dotarła). pozdrawiam Ola B

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Olu, cieszę się, że sie odezwałaś i że niedługo nowe, kreteńskie tematy wejdą do Twojego życia :-)

      Usuń
  3. Świetny artykuł! Bardzo fajnie się go czyta....Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również dzięki Edyto :-) Nikt nie lubi pisać do szuflady...

      Usuń