piątek, 15 maja 2015

W tempie "slow"

Słupek rtęci coraz chętniej wskakuje na 30 kresek! Jest ciepło, nawet gorąco, choć zdarzają się niespodzianki. Coraz bardziej zdecydowanie pachnie latem i zbliżającym się sezonem, pełnym sezonem.

Plaża jeszcze pusta. Maszt na Błękitną Flagę również.

Na razie Kreta przechodzi fazę „low season”, ktorą można by było również nazwać „slow season”. Turyści leniwie przechadzają się po deptakach, przebierają w leżakach plażowych, błyskawicznie składają zamówienia w lokalach, negocjują ceny w wypożyczalniech samochodowych. Zatrudnieni w branży turystycznej również mają czas na dłuższą pogawedkę z klientem i błogi łyk zimnej kawy frappe w godzinach pracy. Do pełnej ekstazy, szału turystycznego, jeszcze daleko......



Na luzie i niekoniecznie na leżakach.


Spragnieni słońca zagraniczni turyści.
O tej porze roku miejsc pod parasolem starczy dla wszystkich.

Są jednak i tacy, którzy pracują jak w ukropie. Ostatnie reperacje, innowacje, porządki i renowacje! Plaże trzeba oczyścić z wyrzuconych przez zimowe fale alg i kamieni. Sklepiki, tawerny, biura należy musnąć swieżą farbą i dobrze wysprzątać po półrocznym przestoju. Towar zgrabnie poukładać na wystawach i półkach.


Plaża "wyczesana" i "ugładzona".
Ostatnie plażowe porządki - "zamiatanie" wodorostów morskich.
Sprzątanie generalne.












Szyld już dokręcony.
Świeża warstwa farby to kropka nad "i".















Niewiele turystycznych interesów decyduje się na rozpoczęcie pracy w kwietniu. Nawet najbardziej oblegane przez letników zakątki, takie jak wybrzeże Platanias i Agia Marina, położone na zachód od Chania, świecą pustkami. Dopiero z końcem miesiąca  firmy z branży turystycznej – jedna po drugiej, jakby bawiąc się w głuchy telefon - są otwierane, a raczej przygotowywane są do otwarcia. Maj to punkt zwrotny. Szala przechyla się na korzyść tych działających, a obecność turystów robi sie coraz bardziej odczuwalna. Po 15-ym maja tylko niedobitki spieszą się, aby nie odstawać od reszty lokali w pełnym rynsztunku i nie tracić pierwszej fali klientów.

Restauracje bez tłumów .......

...... plaże podobnie......

uliczki kurortów letniskowych też.

Na deptakach słychac wszystkie języki - Polski również.



Za miesiąc słówko „low”, czy „slow”, zamienione zostaną na „high” lub „fast”. Zacznie się wyścig z czasem, walka o klienta, potyczki o dogodniejsze miejsce na plaży, czy w restauracji. Oczywiście na magicznej wyspie jest wiele lokalizacji, gdzie można spędzać wakacje w tempie „slow”......... ale to już całkowicie inna historia.....


Jeszcze pod dostatkiem "przestrzeni wakacyjnej" dla każdego......



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz