środa, 10 stycznia 2018

Statek "Heraklion" - kreteński "Titanic"

Niejeden wrak spoczywa na dnie Morza Śródziemnego. 8 grudnia 1966 roku miał okazać się feralny dla greckiej żeglugi morskiej. Smutną pamiątką wydarzeń tego dnia jest pomnik znajdujący się w pobliżu Starego Portu miasteczka Chania. Stoi on na Placu Talos, na początku promenady prowadzącej od Muzeum Morskiego do plaży miejskiej w dzielnicy Nea Chora. Pomnik przedstawia kadłub statku, którego próbuje uchwycić się męska dłoń wystająca ponad powierzchnię wody. Dłoń tonącego człowieka...

Pomnik zaprojektowany przez rzeźbiarkę Antonię Papatzanaki (plac Talosa, w pobliżu Muzeum Morskiego).

Został on postawiony w 1990 roku - zaprojektowany i wykonany przez rzeźbiarkę Antonię Papatzanakis - a upamiętnia katastrofę parowca "Heraklion". Od 1964 roku jednostka ta należała do kreteńskiej linii promowej Typaldos. Pływała między zachodnią Kretą (Zatoką Souda) a Pireusem (portem Aten). 7 grudnia 1966 roku "Heraklion" wypływa z Soudy z półgodzinnym opóźnieniem. Powodem poślizgu jest ciężarówka-chłodnia wyładowana 25 tonami cytrusów.  To ona wjeżdża do portu na ostatni dzwonek i w wielkim pośpiechu zostaje "wepchnięta" do części garażowej statku. Mało tego, kiepska prognoza pogody nie napawa optymizmem ani członków załogi, ani pasażerów. Pomimo ponownego komunikatu, że na Morzu Egejskim można spodziewać się sztormu o sile ponad 7 w skali Beauforta, parowiec bierze kurs na Pireus. Takie załamania pogody nie stanowią zimą nic nadzwyczajnego i niebezpiecznego. Jednak im parowiec dalej prze na północ tym warunki pogodowe stają się coraz gorsze. Statek desperacko walczy z natężającym się wiatrem i rozjuszonymi falami. Około północy ich siła dochodzi już do 10 w skali Beauforta!



Tuż przed drugą w nocy dało się słyszeć złowieszczy łoskot dobiegający spod pokładu. Liny mocujące pechową ciężarówkę-chłodnię zrywają się. Całym swoim kilkunastotonowym ciężarem uderza o burtę parowca. Dokładnie w miejscu, gdzie znajduje się jedna z dwóch bocznych furt załadunkowych. Dochodzi do powstania wyłomu o powierzchni 17 metrów kwadratowych, przez który ciężarówka wypada do morza. Woda wlewa się z impetem do środka i jednostka momentalnie nabiera przechyłu. Los 160-metrowego parowca jest przesądzony. O godzinie 2:06 wysłano pierwsze SOS. Ostatnie nadano siedem minut później. Brzmiało następująco: "SOS od statku Heraklion... nasza pozycja 36"52'N, 24"8'E... SOS... TONIEMY".



"Kreteński Titanic" spoczął na głębokości 600 metrów w pobliżu skalistej wysepki Falkonera, położonej 23 mile morskie na północny zachód od wyspy Milos. To w przybliżeniu połowa odległości między Kretą a Pireusem. Uratowało się 46 osób (30 pasażerów i 16 osób z 73 osobowej załogi). Ile osób zginęło? Prawdopodobnie 247, 266, 273, albo 277... Nigdy się tego nie dowiemy. Na statku było wielu pasażerów bez biletu. Między innymi około 150 Romów oraz bliżej nieznana ilość więźniów, których również transportowano "na gapę" w części garażowej. To właśnie oni pierwsi zginęli w otchłani morza.



Pierwszy na ratunek dopłynał okręt brytyjskiej marynarki wojennej "Ashton". Dopiero o 10:00 rano. Dokładnie osiem godzin po zatonięciu parowca. Tego samego dnia ogłoszono tygodniową żałobę narodową. Po kilkumiesiącznej rozprawie sądowej właściciele linii Typaldos oraz ich naczelny dyrektor poszli za kratki za liczne niedociągnięcia w kwestiach bezpieczństwa żeglugi (niepoprawne zabezpieczenia ciężarówki-chłodni w garażu; awaryjny system nawigacyjny innego statku tej samej linii, który był "głuchy" na sygnał SOS przesyłany przez parowiec "Heraklion", a który mógł szybciej udzielić rozbitkom pomocy niż okręt "Ashton"; błędy konstruktorskie przy przerabianiu piętnastoletniego, brytyjskiego statku "Leicestershire" na parowiec ochrzczony w Grecji imieniem "Heraklion"). Linie Typaldos bankrutują. Staje się to impulsem: po pierwsze, do wprowadzenia tzw. "apagorewtiko" (zakazu wypływania statków na morze od 8 w skali Beauforta w zwyż); po drugie, do narodzenia się społecznej inicjatywy, w wyniku której rok później zostaje założona nowoczesna, bezpieczna i należąca do Kreteńczyków linia promowa ANEK LINES. To właśnie ona w tym roku świętuje 50-o lecie swojego istnienia... ale przecież to już całkiem inna historia...

1 komentarz:

  1. https://wilink.pl/ to dostawca nowoczesnych rozwiązań sieciowych, specjalizujący się w sprzedaży sprzętu i technologii komunikacyjnych. Firma oferuje produkty znanych marek, w tym Peplink, dostarczając klientom zaawansowane rozwiązania sieciowe, takie jak routery, systemy Wi-Fi, czy sprzęt do łączności mobilnej. Wilinki wyróżnia się wysoką jakością obsługi klienta i fachowym doradztwem, co sprawia, że jest cenionym partnerem w świecie technologii sieciowych.

    OdpowiedzUsuń