W
tym roku ciepłej wiośnie ciążko rozgościć się na dobre. Marzec wciąż kaprysi,
chodzi naburmuszony (oryginalnie wyjaśnia to autorka bloga Grecka Oliwka) zsyłając
nam częste i obfite deszcze. Cieszą się z tego rolnicy i pasterze. Uprawne
zagony i hale górskie dostały, jak mało kiedy, bardzo dużo drogocennego zapasu wody na
nadchodzące lato. Również wniebowzięci są smakosze najbardziej wyrafinowanych
kreteńskich smaków. Wielu z nich na dodatek ma bardzo wyostrzony apetyt! Kilka
tygodni pełnego lub częściowego postu, którego na Krecie całkiem sporo osób
przestrzega, każe wyszukiwać nowych, odważnych inspiracji kulinarnych
bazujących na przebogatej lokalnej florze.
|
Stragany zimą i wiosną uginają się pod warzywami i zieleniną dobrymi na każde gusta. |
Na
talerzach, które są wiernym odbiciem asortymentu ulicznych ryneczków, pojawia
się cała gama zieleniny. Co prawda, co innego my, ludzie północy, uważamy za
zieleninę, a co innego lokalni mieszkańcy wyspy. Oczywiście wspaniała jest
chrupiąca zimowo-wiosenna kapusta i sałata, piękny ciemnozielony szpinak,
soczysty koperek, czy pietruszka. Nie za taką zieleniną szaleją wyspiarze!
|
Oczyszczone starannie łodygi i korzenie ostu złotego, obok lokalnych mleczy. Pod nimi znana nam nać selera. |
|
Podobne do dzikich szparagów avronies (przełaj pospolity) oraz
kruche pędy młodziutkich psara (groszek bladożółty).
|
Zielenina ma być dzika! Im trudniejsza do zdobycia, do obrania, wykopania, przechowania,
tym lepiej! Ma rosnąć na stokach górskich, na obrzeżach małych wioseczek albo na
wydmach przy morzu. Ma mieć mało przyjemny smak – gorzki, cierpki, palący.
Dzika zielenina, która w turystycznych przewodnikach, czy portalach o Krecie,
nie raz doczekała sie określenia „dzikie chwasty” lub „dzikie trawy”, jest
niezapomnianym akcentem zimowo-wiosennej kreteńskiej diety. Za taka prawdziwą
nieuprawną zieleninę, płaci się jak za mięso (3-8E). Cena jednak nie gra roli.
Wszyscy wiedzą, że te pędy, łodygi, badyle i liście o przeróżnych kształtach
są dla zdrowia cudotwórcze. Sposobów ich przyżądzania jest tak wiele, że
należałoby uruchomić oddzielny blog tematyczny.
|
Niedościgła zbieraczka dzikiej zieleniny - na jej straganie mozna znalezć album botaniczny. |
|
Towar trzeba dobrze wybrać ijeszcze się troche potargować. |
Zielona
lista z dziką zieleniną, zwaną po grecku „agria chorta”, jest długa. Zacznijmy
wyliczankę od znanych czytelnikom książki „Bella toskania” dzikich szparagów,
kopru włoskiego, czy pokrzywy, które dość łatwo wypatrzyć przy wiejskich ścieżkach.
Wspinając się po drabinie niezwykłości, wpisać trzeba: rozety kilku gatunków
mlecza mniszka, cykori, dziki czosnek, por i marchew, dzikie karczochy, mak
polny, gorczyca, by przejść do bardziej ekstremalnego w wyglądzie ostu
złocistego, czy nic nam nie mówiącego od strony kuchni ślazu dzikiego,
farbownika lazurowego, czy ogórecznika lekarskiego. Listę zdecydowanie zamykają
pędy groszku bladożółtego chrupanego w wielkopostnej sałatce na surowo, pędy
psianki czarnej i przełaju pospolitego (literatura wspomina o ich trujących
właściwościach!). Ostatnią kropkę tej botanicznej przygody z kreteńskimi
jadalnymi „chwastami” są bulwy szafirka wykopywane z mozołem z kamienistej
ziemi gajów oliwnych. Przygotowuje się z nich wyśmienite postne pikle .....ale
to już całkowicie inna historia.
|
Co w tych zielonych "chwastach" piszczy? Koper włoski, ziele zajęcze (lagochorto), dziki por? Powiem szczerze, sama nie wiem! |
|
Część zielonych zakupów - całotygodniowa porcja nie zmieściłaby się w kadrze. |
Uwielbiam chortę :)
OdpowiedzUsuńBulwy szafirka jako pikle? - nie spotkałam, a masz może jakąś fotkę, albo przepis? Bardzo chętnie bym przyrządziła:) U nas jest warzywniak w którym można kupić pewne produkty z Krety, ale pikli nie widziałam...aż jutro jeszcze raz sprawdzę. Ciekawi mnie jak smakują...
pozdrawiam:)
Witaj Grecka Oliwko,
OdpowiedzUsuńjestem pewna, że znasz doskonale te pikle. Być może nie wiesz, że są własnie bulwami szafirka miękkolistnego. Sama niedawno to doczytałam na różnych greckich blogach. Mają mnóstwo własciwosci leczniczych, jak również uważane są za afrodyzjak ;-) Przepisy i informacje polecam np. z tych stron: http://www.mirsini.gr/new/foodpedia/xorta/item/335-volvoi , https://komianos.wordpress.com/2014/03/31/. Udanego Wielkiego Tygodnia i miłych przygotowan do Paschy :-)